Pandemia pokazała, że ryzyko poważnego zachorowania, a nawet śmierci osób w sile wieku, które mają na utrzymaniu rodziny, jest realne – do takich  wniosków doszli ubezpieczyciele. Ta sytuacja przekonała społeczeństwo do produktów ubezpieczeniowych.

W III kw. 2021 liczba czynnych indywidualnych polis na życie (tzw. I grupa ubezpieczeń) zbliżała się do 9,6 mln – wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego. W skali roku zwiększyła się o pół miliona. Jest to ważna informacja, bo takiego wzrostu nie było jeszcze w statystykach. Wartość składki zebranej z tego typu umów w okresie styczeń–wrzesień 2021 r. była o niemal jedną czwartą wyższa w porównaniu do 2020 roku. Urosła do ponad 4,1 mld zł. Do tego dochodzi prawie 2,7 mld zł uzyskane przez towarzystwa z grupowych ubezpieczeń na życie. Tu wzrost zarówno składki, jak i liczby polis był nieznaczny, ale liczba osób objętych takimi umowami przekroczyła 12 mln. W ten sposób zatrzymany został trwający od lat spadek zainteresowania tego typu produktem. To polisy, które wykupują zatrudnionym pracodawcy, ale mogą też obejmować klientów banków czy grupy tworzone przez samych ubezpieczycieli.

Pandemia zmieniła też poziom zainteresowania także innymi rozwiązaniami np. na wypadek poważnego zachorowania. Statystyki KNF pokazują też przyśpieszenie w ubezpieczeniach chorobowych. Tu liczba polis indywidualnych była w końcu września o 40 proc. większa niż rok wcześniej. Urosła do niemal 2,3 mln. W ciągu trzech lat liczba indywidualnych polis chorobowych prawie się podwoiła.