Upozorowana śmierć to jedna z metod wyłudzania pieniędzy od towarzystw ubezpieczeniowych. W tamtym roku takim sposobem nieuczciwi ludzie ukradli 25,4 mln zł. Jak taki proceder zazwyczaj przebiega? Zgłaszali śmierć ubezpieczonego, dołączając sfałszowane dokumenty a nawet zdjęcia pochówku.

Więcej na ten temat można przeczytać w specjalnym raporcie Polskiej Izby Ubezpieczeń. Naciągana historia sfabrykowana została w odniesieniu do osoby, która miała nieszczęśliwy wypadek i doznała złamania ręki. Oszust ją uśmiercił na papierze i próbował zainkasować odszkodowanie.

W karcie zgonu wykryto drukowane pismo i błąd stylistyczny w tekście. Zastanawiające było, w jaki sposób lekarz, tylko na podstawie oględzin zewnętrznych zwłok mógł wiedzieć o obrzęku płuc i przewlekłych zmianach chorobowych w sercu. Dodatkowo nie zauważył i nie wpisał do karty informacji o złamanej ręce. Nie podano miejsca pochówku ciała, choć przedstawiono ubezpieczycielowi zdjęcie grobu z tabliczką imienną ubezpieczonego. Informacja z Urzędu Stanu Cywilnego potwierdziła przypuszczenia o sfałszowaniu aktu zgonu. Ubezpieczony został znaleziony przez policję. Sprawa ma swój dalszy ciąg w prokuraturze.

Takich sytuacji w ubiegłym roku odnotowano 825. Wykrywalność takich zdarzeń jest spora a i tak oszuści próbują swojego szczęścia w zdobyciu pieniędzy z ubezpieczenia.