Nieszczęśliwy wypadek na nartach – jak ubezpieczenie NNW działa w górach?

Zwichnięcie, złamanie, czy skręcenie – lista urazów, jakie zdarzają się narciarzom i snowboardzistom jest niestety bardzo długa. Tym, czego potrzebujemy w pierwszej kolejności, jest pomoc na stoku i transport do szpitala. Ale jeśli mamy polisę narciarską, przysługuje nam także odszkodowanie.

Odszkodowanie w razie nieszczęśliwego wypadku przysługuje w dwóch sytuacjach:

  • przy doznaniu trwałego uszczerbku na zdrowiu,
  • w razie śmierci – wypłacana jest cała suma ubezpieczenia.

Nieco więcej miejsca trzeba poświęcić wyjaśnieniu przypadku różnego rodzaju urazów i obrażeń. Tutaj o kwocie odszkodowania decydują lekarze wskazani przez ubezpieczyciela. Badają oni poszkodowanego i sprawdzają dokumentację medyczną już po zakończeniu leczenia oraz rehabilitacji, jednak nie później niż dwa lata po wypadku.

W przypadku dużo powszechniejszych złamań, zwichnięć czy skręceń, będzie to kilka, a w skrajnych sytuacjach kilkanaście procent sumy ubezpieczenia. Tu bierze się pod uwagę m.in. to, na ile nieodwracalna jest zmiana w stanie zdrowia.

Pakiety ubezpieczenia narciarskiego różnią się od siebie nie tylko sumą ubezpieczenia, ale również jego zakresem. Ci, którzy zdecydują się na tańsze ubezpieczenie, nie powinni ryzykować szusowania w miejscach do tego nieprzeznaczonych, czyli np. poza standardowymi trasami narciarskimi, a także porywać się na bardziej ekstremalne formy narciarstwa czy snowboardu.

Niezależnie od wariantu polisy ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania, jeśli uzna, że nie zachowaliśmy „ogólnie uznanych reguł bezpieczeństwa”. Weźmy to pod uwagę, planując szaleństwo na śniegu.