Ubezpieczenie jest po to, aby wspierać klientów w trudnych sytuacjach. Obracanie dużymi kwotami przez ubezpieczycieli powinno być natomiast odpowiednio regulowane, aby wszystko odbywało się zgodnie z prawem i bezpiecznie.  

Nie jest dobrze, gdy ma miejsce przeregulowanie i powstaje poważny zgrzyt w prawidłowym prowadzeniu biznesu ubezpieczeniowego. Regulacje chronią obywateli i zapewniają im poczucie bezpieczeństwa. Trzeba pamiętać, że ubezpieczenia są jedną z najbardziej uregulowanych branż. Nie powinno to dziwić, jako że ludzie powierzają ubezpieczycielom swoje pieniądze i oddają im ryzyko, w zamian za pomoc w szczególnie trudnych sytuacjach życiowych.

Natomiast owe regulacje muszą mieć jakieś sensowne granice, aby bronić ludzi przed chaosem i uwzględniać specyfikę rynku. W Europie cały rynek jest regulowany podwójnie. Z jednej strony swoje wytyczne daje Unia Europejska a z drugiej przepisy krajowe. Najważniejsze, aby prawo i praktyka rynkowa nie kolidowały za sobą zbyt mocno. Przede wszystkim należy szukać złotego środka. W najbliższym czasie polski rynek czasie będzie musiał zmierzyć się z wdrażaniem zmian w PRIIPs (regulacje dotyczące produktów inwestycyjnych), rewizją Solvency II (kluczową dyrektywą regulującą działalność ubezpieczycieli), przeglądem IDD (regulacje dotyczące dystrybucji ubezpieczeń) oraz z ogromną cyfrową agendą UE, w tym DORA (cyfrowa odporność sektora finansowego).  Do tego dojdą przepisy związane z zrównoważonym rozwojem. Natomiast jeśli chodzi o polskie ustawodawstwo należy pamiętać o interwencji produktowej dotyczącej ubezpieczeń z funduszem kapitałowym czy ostatnia propozycja KNF związana z zasadami funkcjonowania ubezpieczycieli w mediach społecznościowych.

Przeregulowanie jest wtedy, gdy ubezpieczyciele przeznaczają dodatkowe pieniądze na dostosowanie się do zasad, które niekoniecznie są dobre dla klientów albo nie są potrzebne, by zapewnić im ochronę. Tymczasem zrównoważone i efektywne regulacje muszą opierać się na właściwej ocenie kosztów i korzyści – równoważyć na szali cele nadzorcze i wpływ nowych wymogów na koszty ubezpieczeń. Produkty ubezpieczeniowe muszą bowiem nieść wartość dla klienta po rozsądnej dla niego cenie.

Oczywiście sam pomysł regulowania bardzo często w początkowej fazie ma słuszne założenia, to niestety sposób wykonania ma wiele do życzenia w różnych odcinkach. Dlatego tak bardzo potrzebny jest balans, aby nie utrudniać towarzystwom działania. Już grono międzynarodowych grup ubezpieczeniowych wycofała się z Polski. Kapitał poszedł tam, gdzie łatwiej można nim dysponować. Przeregulowanie zabija konkurencyjność oraz innowacyjność.