Kolejny rok powoli się kończy, kolejny przed nami i wielkimi krokami pojawia się temat ubezpieczeń rolnych. Cały czas za mało popularne, cały czas niedocenianie. Niewielu rolników bowiem decyduje się na ubezpieczenie swojego gospodarstwa i upraw, mimo, że ciąży na nich obowiązek wynikający z ustawy. Każdy właściciel gospodarstwa rolnego powyżej 1 h zobowiązany jest do wykupienia ubezpieczenia OC, reguluje to Ustawa z 2003 r.
Poza tym dopłaty przysługują tym, którzy chociaż połowę swoich upraw i hodowli obejmą ubezpieczeniem. Warto też wiedzieć, że ubezpieczyć trzeba również budynki wchodzące w skład gospodarstwa rolnego. Taki obowiązek pojawia się w momencie pokrycia dachem a w skład zaczynają już wchodzić powierzchnie powyżej 20m2.
Ostatnie raporty NIK wykazywały , że zaledwie ok 30% stanowiła powierzchnia ubezpieczonych upraw rolnych z całkowitej powierzchni użytków rolnych.
Mimo ciągłego wspierania środkami finansowymi gospodarstw nadal system ubezpieczeniowy jest wciąż mało efektowny. Dlaczego? Przecież rolnictwo jest jednym z sektorów w którym cały czas występuje bardzo duża ilość wypadków. Przecież może zdarzyć się wszystko : niewłaściwe zorganizowane miejsce pracy, nieostrożność, zmęczenie. Chwila refleksji przychodzi często za późno, czyli już po szkodzie.
Być może dzieje się tak, że w razie wystąpienia nieprzewidzianych szkód spowodowanych przez różne zjawiska atmosferyczne rolnicy i tak mają wsparcie finansowe ze strony Państwa. Wolą być zdani na pomoc Państwa niż skierować się w stronę TU.
Za polisę trzeba jednak zapłacić i w tym momencie pojawia się obawa, że może ochrona nie zadziała? Obrazuje to doskonale poziom świadomości ubezpieczeniowej.
Nie bez znaczenia pozostaje też brak skutecznych kontroli i kar za brak OC. Takie prawo przysługuje wójtowi, burmistrzowi lub prezydentowi miasta. Od 2018 roku kara wynosi 525 zł ,opłata ta obowiązuje w każdym roku kalendarzowym, ustalana jest odpowiednio przy zastosowaniu kursu średniego, ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski i jest wnoszona na rzecz gminy właściwej ze względu na miejsce zamieszkania albo siedzibę rolnika.
Z roku na rok nasz klimat się zmienia. Pogoda coraz częściej nas zaskakuje.
Jeszcze niedawno można było zaplanować siew czy zbiory. Obecnie nie jest to już takie oczywiste. Do najczęstszych zagrożeń należą : powódź, susza, grad, ujemne skutki przezimowania i wiosenne przymrozki. Rolnicy, którzy nie mają takiej polisy albo ubezpieczyli mniej niż połowę użytków, otrzymają jedynie połowę stawki pomocy.
Porównując liczbę polis dobrowolnych ubezpieczeń upraw i zwierząt gospodarskich w gospodarstwach rolnych można stwierdzić, że producenci rolni w większym stopniu ubezpieczają produkcję roślinną niż zwierzęcą.
Najczęściej ubezpieczane są zboże, ziemniaki i rzepak. Oczywiście nie bez znaczenia zostaje region kraju w którym znajdują się uprawy oraz jakie jest ich przeznaczenie : mrożonki, pasza czy sprzedaż na rynek.
Trzeba pamiętać, że w większości przypadków gospodarstwo rolne to jedyne źródło dochodu. Dlatego rolnicy powinni zabezpieczyć swój byt zwłaszcza w okresie jesiennym i wiosennym. Sytuacja jest jeszcze gorsza, gdy nakłady były finansowane ze środków zewnętrznych, np. kredytu, który miał być spłacony dopiero po sprzedaży płodów rolnych czy zwierząt. Gospodarstwa rolne są zazwyczaj dorobkiem wielu pokoleń, warto więc kompleksowo i w pełni je chronić.
Najlepsza w tym wypadku będzie dobrze sporządzona polisa. Powoli ona na stabilizację i bezpieczeństwo środków finansowych.
Coraz częściej można spotkać się z opiniami, że ochrona ubezpieczeniowa jest ważnym czynnikiem determinującym poziom rozwoju gospodarstw rolnych. Poza tym ubezpieczenia stymulują przedsiębiorczość, zachęcają do inwestowania i innowacyjności oraz wzmacniają konkurencyjność podmiotów prowadzących działalność gospodarczą.
Temat ubezpieczeń rolnych jest niezwykle rozległy i ciekawy. Każde Towarzystwo Ubezpieczeniowe posiada swoje warunki i warto w wolnej chwili zapoznać się z ich zakresem.