Warsaw Enterprise Institute przedstawił raport stwierdzający wzrost cen ubezpieczenia OC z racji na zwiększającą się popularność pojazdów elektrycznych. Czy te analizy przełożą się na rzeczywistość w przyszłości?
Za wzrostem cen w pierwszej kolejności mają stać wzrosty cen surowców do produkcji pojazdów elektrycznych. W 2020 r. koszt samych surowców potrzebnych do wyprodukowania elektryka miał wynosić 2157 dolarów, natomiast w połowie 2022 r. już 5076 dolarów. W przypadku aut spalinowych miało to być odpowiednio 1475 dolarów i 1851 dolarów. Oznacza to, że koszt surowców niezbędnych do wyprodukowania auta elektrycznego wzrósł o 135,9 proc., a do wyprodukowania auta spalinowego, o 25,5 proc. Jest to wyraźny znak umożliwiający obniżenie cen akumulatorów.
Kolejna kwestia to likwidacja samej szkody. O ile sprawy związane z naprawą pobieżnych uszkodzeń blacharskich kosztowo wyglądają dość podobnie, to sprawa o wiele bardziej komplikuje się, gdy zostanie uszkodzony akumulator. Ta część pojazdu waży kilkaset kilogramów. W nowych modelach projektowanych od podstaw jako elektryki są one zgrupowane w olbrzymi moduł wypełniający szczelnie przestrzeń pod autem. Z racji na swoje właściwości ogniwa litowo-jonowe wykorzystywane do akumulatorów muszą być przechowywane w warunkach dobrze uszczelnionych, niemalże pancernych. Może w poszczególnych ogniwach dojść do zjawiska przegrzania i podpalenia reszty ogniw. Zapłon ogniw doprowadza do pożaru w całym pojeździe, które w ostateczności staje się bezużyteczne i niemożliwe do naprawienia.